• Już w przyszłym roku średnia globalna temperatura może być wyższa o 2 st. C od tej sprzed rewolucji przemysłowej. To wszystko zmieni – za tym progiem czekają nieodwracalne zdarzenia klimatyczne o nieznanej gwałtowności i nasileniu. Kończy się czas, w którym możliwy był stopniowy odwrót od tego, co Naomi Klein, 46-letnia kanadyjska aktywistka i dziennikarka, nazywa „zagładą zgotowaną przez wolnorynkowych fundamentalistów”. tezy stawiane przez nieznaną mi dotąd Naomi Klein, czy jak jej tam („To zmienia wszystko…” zamyka słynną antyglobalistyczną trylogię - jakżesz dobrze się dowiedzieć, że coś jest słynne, po to są gazety) wprost powalają oryginalnością.  est napisana z prawdziwą pasją. Demaskacje, diagnozy i przewidywania które zawiera są moim zdaniem dobrze udokumentowane i torby papierowe bardzo trafne. Nie umniejszą tego żadne przygłupiaste prztyczki o kurach i życie. Sugerowany w niej jednak sposób naprawy sytuacji, czy zapobieżenia katastrofie to niestety czyste optymistyczne chciejstwo. Rewolucji nie będzie, interesy własne (vested interests) rządzących oligarchii są zbyt silne i pokrywające się, przynajmniej na krótką metę, z zachciankami poddanych. Cechami wrodzonymi gatunku ludzkiego są reaktywność a nie proaktywność, dyskontowanie przyszłości na rzecz natychmiastowej satysfakcji oraz przedkładanie interesu prywatnego nad społecznym. Tak więc tzw. masy nie zrobią rewolucji, dokąd w torbach papierowych  nie odczują czegoś boleśnie na własnej skórze. W przypadku katastrofy klimatycznej będzie to o wiele za późno. Homo sapiens (ha!ha!) może stać się zatem jednym z niezliczonych nieudanych eksperymentów ewolucji. Cieszmy się więc nieograniczoną konsumpcją, apres nous le deluge.... Prawdziwymi problemami są na naszej planecie ogromne wręcz przeludnienie i kapitalizm, czyli pogoń za zyskiem za wszelką cenę. Ale Frau Klein dla tych problemów nie ma rozwiązania, jako że uważa ona za kościołem, że nie ma problemu z nadmiarem ludzi (w tym więc i problemu bezrobocia, przede wszystkim technologicznego) i za politykami „mainsteramowymi”, że nie ma dla nas innej alternatywy niż kapitalizm, a szczególnie gospodarka towarowo-pieniężna w której jedynym istotnym kryterium jest zysk, i to uzyskany w krótkim okresie czasu, na ogół poniżej roku

    Jak wiemy, jedyne dwie znane nam alternatywy kapitalizmu - komunizm i kleptokracja - z poszanowania środowiska i zasobów naturalnych wręcz słyną. Musimy zmienić spsób pozyskiwania energii to jest jasne.Proponowałem aby w Polsce zamienić Petrochemię na Karbochemię. Zdziwiła mnie wypowiedź,że KK jest jedyną grupą postępową! Proszę pokazać gdzie w i w aki sposób KK proponował zmiany podejścia do zmian ekologicznych-przepraszam-zawsze mówi aby się modlić! Alternatyw dla kapitalizmu jest trochę. Stara dobra tyrania przychodzi do głowy, lecz trudno liczyć na same dobre trafienia w rosyjskiej ruletce kolejnych, absolutnych władców. Jest też nasza kochana socjaldemokracja, choć pewnie wielu stwierdzi, iż jest ona odmianą kapitalizmu... wszak ma wolny rynek. Sporo mówi się ostatnio o realnej demokracji, w której to każdy za pośrednictwem środków komunikacji masowej może decydować swoim głosem w każdej sprawie. Trudno nie domyślać się jakie z tym systemem mogą być, za przeproszeniem, jaja. Jest narodowy socjalizm - właśnie testujemy i mnie się nie podoba. Dalej mamy jeszcze oligarchię, monarchię konstytucyjną i elekcyjną, no i kapitalizm utopijny... gdzie bogatszy ma zawsze rację. Wielu ma ten system wielbicieli, ale to po prostu bardziej zaawansowana odmiana prawa pięści. Osobiście preferowałbym demokrację wolnorynkową z jakimś rozsądnym zapleczem socjalnym, ale nie miałbym też nic przeciwko tyranii inteligentnych maszyn Narodowy socjalizm nie jest złym pomysłem. Tragedią jego jest to, że został on wdrożony w najgorszym z możliwych miejsc, czyli w Niemczech, podobnie jak tragedią dla socjalizmu (zwanego obecnie z uporem maniaka „komunizmem”) jest to, że próbowano go wdrożyć w najgorszych z możliwych miejsc, czyli w Rosji, Chinach czy też szczególnie Kambodży. Tak, masy nie zrobią rewolucji, dokąd nie odczują czegoś boleśnie na własnej skórze. Ale tzw. katastrofa klimatyczna jest tylko i wyłącznie mitem, skonstruowanym tylko po to, aby odwrócić uwagę owych mas od realnego problemu, czyli tego, że żyjemy w schyłkowej fazie kapitalizmu, a więc kapitaliści robią co tylko mogą, aby uratować swój kapitał. Oczywiście, kapitalizmu w tym więc także i fortun kapitalistów, uratować się nie da, tak samo jak nie udało się uratować feudalizmu i fortun feudałów w XIX wieku. Ale o tym, to Ms Klein milczy... 


    votre commentaire



    Suivre le flux RSS des articles
    Suivre le flux RSS des commentaires